Wild Rift, czyli mobilne League of Legends
Autor: M. Lagner
League of Legends, to z pewnością jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek w świecie gier. Przez wiele lat, była to jedyna gra studia Riot Games. Ostatnio przypomnieli sobie, że w swojej nazwie posiadają liczbę mnogą, bo wypuścili wiele ciekawych produkcji. Jedną z nich jest Wild Rift, inaczej mówiąc kieszonkowy LoL.
Trzeba zaznaczyć, że Wild Rift wciąż nie miał swojej oficjalnej premiery. Jest w tak zwanej fazie beta testów, w której to gracze sprawdzają obecny stan gry i przesyłają twórcom swoje opinie oraz zgłaszają ewentualne błędy. Deweloperzy stopniowo udostępniają grę poszczególnym krajom. Polskie wydanie odbiło się cichym echem wśród naszej społeczności. Prawdopodobnie ze względu na to, że miało premierę w tym samym dniu co wielki hit CD Projekt RED, Cyberpunk 2077. Drugim powodem jest fakt, że „granie na telefonie” nie cieszy się popularnością pośród graczy.
O samej grze można powiedzieć wiele na dobre i na złe. Zaczynając od dobrych rzeczy, rozgrywka jest przyjemna i niewiele różni się od komputerowego pierwowzoru. Zmiany są niewielkie, lecz znajdują się w każdym aspekcie gry. Przede wszystkim mają one za zadanie zapewnić wygodę w rozgrywce, zachowując przy tym jak najwięcej stylu Ligi Legend. Mapa została zmniejszona, przez co mecze są szybsze i o wiele bardziej dynamiczne. Ponadto niektóre postacie dostały nowe funkcje do swoich umiejętności, co dodaje odrobinę świeżości. Sterowanie jest bardzo intuicyjne, by było jak najprostsze dla nowych graczy. Twórcy postarali się także o samouczki, które uczą nowych mechanik oraz oferują specjalne nagrody za ich ukończenie. Menu ofiaruje bardzo wiele interesujących opcji, m.in. uczy historii bohaterów i całego uniwersum, tzw. lore gry, gdzie w tego typu grach taka wiedza jest znikoma lub zwraca się na nią mało uwagi.
Z uwagi na to, że gra wciąż jest w fazie rozwoju, mogą nastąpić błędy lub elementy, które wymagają szlifów. Przede wszystkim, chodzi o samo urządzenie, na którym można zagrać. Niektóre smartfony mogą być zbyt mało wydajne, by uciągnąć Wild Rift w zadowalającej jakości i płynności. Oprócz tego, choć kilka rozgrywek przed snem może wydawać się bardzo przyjemne to, w rzeczywistości po kilkunastu minutach ręce same opadają od ciągłego klikania. Zawartość gry w obecnym stanie nie jest powalająca. Sklep został okrojony. Nie ma wielu znanych przedmiotów lub ich właściwości zostały zmienione. Ponadto wiele postaci, z komputerowej wersji, nie zostało jeszcze przeniesionych na kieszonkowy odpowiednik. Pojawią się one z biegiem czasu i z dalszym rozwojem gry.
Każdy może wypróbować Wild Rift, nieważne czy jest fanem marki czy nie. Gra jest dostępna za darmo w Google Play. Posiadacze iPhone’ów muszą jeszcze trochę poczekać.