Przejdź do treści

Cząstka siebie, którą znam…, czyli recenzja “Reminders of Him”

Autor: Alek­san­dra Kowalczyk

Jed­ną z popu­lar­niej­szych ksią­żek Col­len Hoover, któ­ra bar­dzo czę­sto pole­ca­na jest na insta­gra­mach i tik­to­kach miło­śni­ków ksią­żek, jest wła­śnie „Remin­ders of Him” z pol­skim dopi­skiem „Cząst­ka cie­bie, któ­rą znam”. Zosta­ła wyda­na pra­wie rok temu i jak dotąd pod­bi­ła set­ki serc. Opo­wia­da ona histo­rię kobie­ty, któ­ra ostat­nie pięć lat swo­je­go życia spę­dzi­ła w wię­zie­niu i despe­rac­ko pra­gnie zoba­czyć się z daw­no nie­wi­dzia­ną córką. 

            Ken­na Rowan była zwy­kłą nasto­lat­ką do tego zako­cha­ną po uszy. Nie­ste­ty, jed­no nie­for­tun­ne wyda­rze­nie zmie­ni­ło całe jej dotych­cza­so­we życie, po doko­na­niu kil­ku złych wybo­rów tra­fi­ła do wię­zie­nia. W mię­dzy­cza­sie uro­dzi­ła cór­kę i stra­ci­ła do niej pra­wa rodzi­ciel­skie. Gdy w koń­cu wycho­dzi na wol­ność, sta­ra się odku­pić swo­je winy i chce się zmie­rzyć z prze­szło­ścią. Przy­jeż­dża więc do mia­stecz­ka, gdzie to wszyst­ko się zaczę­ło. W lokal­nym barze pozna­je Led­ge­ra – naj­lep­sze­go przy­ja­cie­la swo­je­go uko­cha­ne­go. Ken­na pra­gnie zoba­czyć się z cór­ką i za wszel­ką cenę stać się czę­ścią jej życia. Wkrót­ce dowia­du­je się, że nowo­po­zna­ny męż­czy­zna może jej pomóc w osią­gnię­ciu tego celu. 

            The­re was befo­re you and the­re was during you. For some reasons, I never tho­ught the­re would be an after you. – To cytat, któ­ry poja­wił się dosłow­nie na wszyst­kich social mediach (naj­więk­szą popu­lar­no­ścią cie­szył się na Tik­To­ku). Kry­je on za sobą wzru­sza­ją­cą histo­rię, z któ­rą war­to się zapo­znać, a tym wraż­liw­szym pomo­że uro­nić nie­jed­ną łzę. 

            Książ­ka nie jest typo­wym roman­sem, gdyż głów­nym wąt­kiem nie jest zwy­kła miłość roman­tycz­na tyl­ko ta rodzi­ciel­ska. Ken­na pro­wa­dzi zapi­ski, w któ­rych opi­su­je jak bar­dzo tęsk­ni za swo­ją cór­ką i żału­je, że nie może brać udzia­łu w jej wycho­wa­niu. Zawie­ra w nich całą swo­ją prze­szłość: tą sprzed wypad­ku i po. Cała histo­ria opo­wia­da­na jest z dwóch punk­tów widze­nia. Dzię­ki temu może­my się dowie­dzieć wię­cej o samym Led­ge­rze jak i cór­ce Ken­ny. Głów­na boha­ter­ka jed­no­cze­śnie rozu­mie złość innych, ale uwa­ża tak­że, że powin­ni jej współ­czuć, ponie­waż jest tak samo poszkodowana. 

            Głów­nym wąt­kiem jest poszu­ki­wa­nie cór­ki i wła­śnie ta miłość rodzi­ciel­ska, jed­nak tuż obok two­rzy się inne uczu­cie. Mię­dzy Ken­ną i Led­ge­rem poja­wia się nić poro­zu­mie­nia. Cho­ciaż na począt­ku on tak­że nie ma do niej zaufa­nia, to po prze­czy­ta­niu jej zapi­sków i zapo­zna­niu się z jej wer­sją wyda­rzeń obda­rzą ją współ­czu­ciem – czymś, cze­go jej jak dotąd bra­ko­wa­ło. Z jed­nej stro­ny Ken­na czu­je się win­na, bo krę­ci z naj­lep­szym przy­ja­cie­lem swo­je­go uko­cha­ne­go, nato­miast Led­ger postę­pu­je wbrew wszyst­kim, któ­rzy mówią mu, żeby trzy­mał się od niej z dale­ka. Chło­pak nie tyl­ko igno­ru­je to, a tak­że jej poma­ga. Pomi­mo pierw­szych złych odczuć, ich miłość oka­zu­je się bar­dzo moc­na, razem sta­ra­ją się, aby cór­ka Ken­ny mogła poznać mamę. 

            Histo­ria ta poka­zu­je jak łatwo przy­cho­dzi nam oce­nia­nie innych, nie zna­jąc całej histo­rii oraz róż­nych punk­tów widze­nia. Na szczę­ście książ­ka koń­czy się szczę­śli­wie, więc miło­śni­ków hap­py endów ser­decz­nie zapra­szam do lek­tu­ry. Jed­nak mało bra­ko­wa­ło a wszyst­ko mia­ło­by smut­ny koniec.