Budowanie odpowiedzialnej oraz zaangażowanej społeczności — Wywiad z dr Barbarą Biskup
Autorka: K. Sasak
Mamy przyjemność przedstawić Państwu wywiad z Panią dr Barbarą Biskup z Regionalnego Centrum Wolontariatu w Kielcach, która zgodziła się odpowiedzieć na kilka naszych pytań.
Pani Barbara jest aktywną oraz pełną energii osobą, praktycznie wdrażającą w życie hasło “Praca u podstaw”. Wieloletnie doświadczenie współdziałania z ludźmi, organizacja przedsięwzięć o różnym zasięgu i wiele innych sprawia, iż jest niepowtarzalną postacią na mapie Kielc, która barwi miasto pozytywnym działaniem.
Klaudia: Jaki jest główny cel Regionalnego Centrum Wolontariatu
Barbara: Działamy w zróżnicowanych obszarach, ale naszym głównym celem jest wspieranie wolontariatu i aktywności społecznej. Lubimy mówić, że nasza organizacja ma trzy filary. Pierwszy z nich to Przystanek Młodych, punkt w ramach którego każdy, kto ma wolny czas może przyjść na nieodpłatne zajęcia samorozwojowe. Czasami sobie żartujemy, ale też jednocześnie informujemy wszystkich chętnych, że to “przystanek nie tylko (dla) młodych”. Co oznacza, że zapraszamy wszystkich kielczan udziału w warsztatach prowadzonych przez naszych wolontariuszy zagranicznych, do spotkań z podróżnikami i ciekawych dyskusji. Zajęcia odbywają się w naszym biurze przy Żeromskiego 36, a w trakcie pandemii łączyliśmy się przez platformę zoom.
Drugi filar to wolontariat i akcje społeczne. W ramach tych działań w biurze co tydzień spotyka się także nasza grupa wolontariuszy, czyli osób w wieku 13+, studentów i osób po studiach. Na cotygodniowych zajęciach można przygotować różne akcje wolontariackie (Dzień Dobrych Uczynków, Dzień Praw Człowieka, happeningi, pokazy filmowe, akcje artystyczne) , ale także dowiedzieć się więcej o ważnych społecznie tematach — przeciwdziałaniu dyskryminacji, mowie nienawiści i innych tematach, które wolontariusze sami proponują. Nasza grupa działa naprawdę aktywnie! Wolontariuszy z Centrum znajdziecie na różnych akcjach społecznych w mieście, w placówkach edukacyjnych, kulturalnych i pomocowych oraz na spotkaniach Korpusu Solidarności, programu który realizujemy wspólnie z Diecezjalnym Centrum Wolontariatu.
Trzecim filarem działań Centrum jest aktywność międzynarodowa — prowadzimy punkt informacji dla młodzieży Eurodesk i wysyłamy chętnych na wymiany i kursy szkoleniowe w ramach Erasmus+. Co więcej, uczymy też chętnych zdobywać pieniądze na realizację własnych inicjatyw lokalnych i międzynarodowych. No i najważniejsze — w ramach naszych stałych działań gościmy w Kielcach grupy migrantów z całej Europy, którzy przyjeżdżają do nas na roczny wolontariat. Z pewnością spotykacie naszych wolontariuszy w szkołach i na różnych akcjach kulturalnych (m.in. w ramach organizowanych przez nich International Party). Kilka razy odwiedzaliśmy też studentów na różnych wydziałach UJK i nadal jesteśmy chętni do współpracy. Wolontariusze zagraniczni angażują się w wydarzenia miejskie, odwiedzają szkoły w całym regionie, tworzą z dziećmi ogródki społeczne, edukują o międzykulturowości i dialogu międzyreligijnym… Naprawdę jest tego bardzo dużo.
K: Powiedziałaś, że Centrum Wolontariatu jest bardzo aktywną organizacją od samego początku, czyli od jak dawna?
B: W zeszłym roku obchodziliśmy piętnastolecie, ale przez ten czas naszą organizację tworzyli bardzo różni ludzie. Ci, którzy ją zakładali, nie mieszkają już nawet w Kielcach, ale pamiętamy o nich i zachowujemy różne zdjęcia z “dawnych czasów”, bo piętnaście lat to jednak sporo. Przegląd inicjatyw, jakie się działy przez ten czas można zobaczyć na muralu, który grupa artystów namalowała dla nas nieopodal dawnego kina Romantica. Bardzo polecamy obejrzeć to dzieło sztuki, jesteśmy z niego bardzo dumni!
Odnośnie tego, kto obecnie działa w Centrum, to są to osoby związane z organizacją od około 5 lat plus “dinozaury wolontariatu”, czyli ja i mój kolega Michał. Możecie dowiedzieć się więcej o nas zaglądając na naszą stronę internetową, albo po prostu przychodząc do nas na kawę. Zawsze chętnie przyjmujemy osoby, które są ciekawe naszych działań i chcą dowiedzieć się więcej o aktywności społecznej. Zresztą, myślę, że studenci się będą dobrze u nas czuli, bo większość naszej załogi to osoby tuż po studiach, które postanowiły swoją przyszłość zawodową związać z zarządzaniem wolontariatem.
K: To taka pomoc przez zabawę, więc nic dziwnego, że dużo młodych ludzi się angażuje.
B: Dokładnie tak!
K: A jak dużo tych młodych ludzi jest obecnie w organizacji?
B: To są bardzo różne grupy, ponieważ mamy stałych pracowników, którzy prowadzą projekty międzynarodowe, lokalne i społeczne oraz wolontariuszy, którzy angażują się w proponowane przez nas aktywności. Na co dzień spotkacie u nas 8 osób koordynujących projekty, około 15 wolontariuszy stale angażujących się w działania, 25 wolontariuszy zagranicznych oraz różne grupy, które cyklicznie odwiedzamy (inicjatywy sąsiedzkie, klasy z konkretnych szkół, dzieci z projektu “Starszy brat, starsza siostra”). Osoby włączające się w aktywności naszego Centrum angażują się w różnym czasie. Niektórzy są z nami już kolejny rok, niektórzy przyszli dopiero teraz, po pandemii, i dopiero stawiają pierwsze kroki na polu działań społecznych. Nasze biuro jest otwarte na potrzeby różnych ludzi, którzy chcą zrobić coś fajnego w mieście. Jeżeli na waszym uniwersytecie są ludzie, którzy chcieliby włączyć się w nasze działania — serdecznie zapraszamy. Damy wam za darmo przestrzeń i nauczymy was jak pisać własne projekty społeczne. Nie tylko po to, aby mieć fun [przyp. red. zabawę], ale też po to, by rozkręcić różne działania, które są dla Was ważne! A w momencie, kiedy nie są wam potrzebne fundusze, bo chcecie zrobić fajną akcję bezkosztowo, to zaoferujemy Wam różnego rodzaju publikacje o organizacjach pozarządowych, dostęp do drukarki i tego typu rzeczy. Po prostu pomagamy ludziom, którzy chcą zmieniać nasze miasto, kreować włączającą przestrzeń i otwierać innych na różnorodność.
K: Jeżeli chodzi o publikacje. Co w takim razie z Żywą Biblioteką?
B: Żywa Biblioteka to jedna z naszych cyklicznych akcji edukacyjnych. Polega ona na tym, że zapraszamy Kielczan na spotkania z osobami, które należą do różnego rodzaju mniejszości. Każda z osób wykluczonych biorących udział w Żywej Bibliotece jest Książką, którą można sobie “wypożyczyć” i przez pół godziny porozmawiać z nią o jej doświadczeniach, przemyśleniach, codziennym funkcjonowaniu. Takie rozmowy pozwalają przełamać stereotypy i uprzedzenia, uczą traktować każdego człowieka z szacunkiem. Jeśli brzmi to dla Was ciekawie, zapraszamy do kontaktu zarówno czytelników, jak i osoby mogące pełnić rolę Książek w kolejnych edycjach.
K: Można powiedzieć, że ta akcja jest podobna do innego Waszego projektu Siep 2.0.
B: To również jest projekt, który zakłada pomoc osobom z grup wykluczonych społecznie, w tym osób z niepełnosprawnościami. W ramach tego działania od września będziemy realizować cykl zajęć edukacyjnych w szkołach. Porozmawiamy o cyberprzemocy, ale też będziemy wspólnie ćwiczyć efektywną komunikację i reagowanie na hejt. Wszystkie działania dotyczące przeciwdziałania przemocy i dyskryminacji są dla nas ważne. Chcemy zachęcać ludzi do bycia aktywnymi, ale zależy nam też na tym, by otwierać dyskusje na tak zwane “trudne” tematy. Dlatego część z nas zajmuje się działaniami związanymi z edukacją prawno-człowieczą, dialogiem kultur, edukacją seksualną. Jako pracownicy młodzieżowi podczas warsztatów kładziemy nacisk na to jak dogadać się w grupie, jak traktować się z szacunkiem i jak nie obrażać innych ludzi, a jednocześnie móc wyrazić swoje zdanie, wątpliwość, niezgodę. I ten projekt Siep („Social Inclusion Educational Pills”) jest właśnie na to ukierunkowany. Poprzez inscenizacje dramowo-teatralne będziemy pracować nad reagowaniem na przemoc i pogardę, która , niestety, jest wokół nas. A w sieci jest jej zdecydowanie za dużo.
K: Aby opinia nie przerodziła się w hejt.
B: Dokładnie. Moja koleżanka prowadzi również drugi projekt o podobnej tematyce. Jest on kierowany do grupy Ukraińców, Kazachów i Białorusinów, którzy uczą się w Kielcach. W naszym mieście mieszkają ludzie o różnych poglądach, języku i wyznaniu, pochodzący z różnych krajów zza wschodniej granicy. Najwyższa pora, żebyśmy się nawzajem poznali! Być może sami zauważyliście, że szczególnie w kontekście Ukraińców zaczynają pojawiać się negatywne komentarze w przestrzeni publicznej. Być może nawet na kampusie słyszeliście różne opinie na temat studentów ze wschodu. Z naszej perspektywy warto dać sobie szansę na dialog i wzajemne zrozumienie. Dlatego robimy projekty łączące ludzi z różnych kultur i zapraszamy do naszego centrum migrantów z całej Europy.
K: Czym dokładniej zajmują się wolontariusze z innych krajów, którzy biorą udział w projekcie BE THE CHANGE?
B: To jest tak, że co roku realizujemy trzy różne projekty wolontariatu Europejskiego Korpusu Solidarności. BE THE CHANGE jest jednym z nich i jest to projekt, w którym gościmy piątkę wolontariuszy z Turcji, Azerbejdżanu, Ukrainy, Grecji i Francji. Te osoby prowadzą zajęcia dla uczniów i organizują różne aktywności dla mieszkańców Kielc. W czasie pandemii organizowali kawiarenki językowe online, zajęcia z gotowania narodowych potraw, spotkania na piknikach sąsiedzkich. Po pandemii zajęli się festiwalem filmów dokumentalnych, działaniami w ramach Przystanka Młodych i zajęciami pozaszkolnymi. Na co dzień robili to w czym są najlepsi, czyli na własnym przykładzie pokazywali dlaczego warto korzystać z programów Unii Europejskiej, poznawać inne kraje, kultury i uczyć się języków.
Oprócz tej grupy gościmy w Kielcach wolontariuszy europejskich, którzy pracują w szkołach podstawowych i przedszkolach, gdzie uczą gier i zabaw w swoich językach, edukują ekologicznie, pomagają w codziennych aktywnościach pozaszkolnych dla dzieci i młodzieży. Trzecia grupa pracuje w instytucjach kultury w Kielcach, gdzie organizują różnego typu wydarzenia artystyczne, warsztaty i spotkania. Są coraz bardziej widoczni w naszym mieście i cieszymy się, że z roku na rok zgłasza się ich coraz więcej. To jest naprawdę piękne i wzruszające, że ludzie z drugiego krańca Europy chcą przyjechać tu na cały rok i działać dla nas, dla kielczan. Zachęcam zajrzeć na nasz fanpage na Facebooku, gdzie na bieżąco będziecie mogli obserwować wspólne akcje wolontariuszy lokalnych i zagranicznych.
K: Skoro osoby z całej Europy przyjeżdżają do Kielc, to czy to działa również w drugą stronę?
B: Tak jest! Europejski Korpus Solidarności jest skierowany do osób w waszym wieku i na wolontariat zagraniczny można wyjechać do trzydziestego roku życia. Ponieważ pandemia zaczęła wreszcie odpuszczać, już mamy dla Was kilka ofert na najbliższe miesiące. W czasie wakacji jest możliwość odbycia wolontariatu krótkoterminowego, czyli wyjechać na Sycylię i tam pracować z uchodźcami, którzy na pewno ciepło was przyjmą, nauczą komunikatywnego angielskiego, pomogą wam w porozumieniu się z lokalsami. Jeśli obawiacie się o swój zasób słownictwa, to zapewniam, że większość osób na wolontariacie ma ten sam problem. Z początku porozumiewamy się trochę na migi i przez to jest dużo śmiechu, ale zapewniam was, że każdy po kilku tygodniach w innym kraju będzie w stanie mówić w innym języku. Ja byłam na wolontariacie w Niemczech, mój kolega był w Tajlandii, ale wysyłaliśmy też ludzi do Wielkiej Brytanii, Turcji, Łotwy, Francji, Grecji i innych krajów. Programy Europejskiego Korpusu Solidarności są bardzo wygodne, bo w ich ramach dostajecie zakwaterowanie, wyżywienie i kieszonkowe. Macie wszystko zapewnione. Myślę, że również dla studentów dziennikarstwa znajdzie się coś ciekawego — pamiętam projekty zakładające pracę w radio, w promocji, przy nagrywaniu podcastów i pisaniu artykułów. Zamiast więc szukać wymówek, zgłaszajcie się do nas. Dodatkowo, jeśli ktoś z Was wciąż się waha — zaproście naszych wolontariuszy na spotkanie na Waszym wydziale, pogadajcie z nimi o ich motywacjach, o tym jak aktywność międzynarodowa zmieniła im życie. Zobaczycie wtedy, że naprawdę warto korzystać z mobilności europejskich.
K: W kontekście aktywności międzynarodowej, to jak wygląda Erasmus+?
B: Erasmus+ to program, który kojarzy się głównie z wymianami uczelnianymi, ale warto wiedzieć, że w jego ramach odbywają się też wymiany młodzieżowe, seminaria tematyczne i kursy treningowe. Wszystkie te formy zakładają krótsze (tygodniowe, bądź kilkutygodniowe) zaangażowanie uczestników, spotkania z rówieśnikami z całej Europy, warsztaty. My szykujemy się właśnie do wymian młodzieżowych związanych z tematyką liderstwa, umiejętności medialnych, tworzenia kampanii społecznych. W ich ramach będziemy uczyć tworzenia krótkich filmików, esejów czy reportaży, więc jest to typowo dla was [przyp. red. studentów dziennikarstwa]. Ciekawe dla studentów dziennikarstwa mogą też być nasze plany odnośnie pikników dla mieszkańców ulicy Żeromskiego. Tutaj mamy swoją siedzibę, ale jest też tu nasz Uniwersytet, bloki mieszkalne, sklepy, świetlice, biblioteka, klub młodzieżowy i miejsce wspierania osób w kryzysie bezdomności. Wydaje się, że na spotkanie przyjdzie wiele ciekawych osób i będzie na pewno różnorodnie. Planujemy robić pokazy filmowe dla sąsiadów, grilla i kuchnię społeczną. Będzie coś dla mięsożerców i wegetarian oraz dla wegan. Chcemy, by wszyscy czuli się tu dobrze i byli mile widziani.
K: Wolontariat to tylko fajna zabawa?
Wolontariat jest tak różny, jak ludzie którzy się nim zajmują. Wielu z Was wyobraża sobie, że jeśli zgłosi się do nas to zostanie wysłany do hospicjum czy domów pomocy społecznej. Oczywiście, mamy sporo ofert dla osób chcących działać w obszarze pomocy społecznej, ale wolontariat to nie tylko pomoc osobom ubogim. My chętnym proponujemy także udział w wydarzeniach sportowych, artystycznych, święcie Kielc, w różnych akcjach, które dzieją się w mieście. Dla każdego znajdziemy coś ciekawego i chcemy podkreślać, że działalność osób aktywnych ma wiele barw. Wolontariat to nie tylko poświęcanie się dla innych, chociaż to też jest super ważne, ale również samorozwój, nabywanie nowych umiejętności, poznawanie ludzi i po prostu fajna zabawa, pasja, praca na całe życie!
K: Jakie efekty osiągnęliście w przeciwdziałaniu dotyczącym łamaniu praw człowieka?
B: To jest kolejna z tych działek, które kojarzą się negatywnie. Jak pomyślimy o łamaniu praw człowieka to ciężko jest przywitać ten temat z uśmiechem na twarzy. Ale mimo to warto zagłębić się w tematykę antydyskryminacji i to jest dział, którym w Centrum Wolontariatu zajmuję się głównie ja. Odwiedzam różne szkoły i placówki, pokazuję uczniom i nauczycielom jak lepiej się ze sobą dogadywać. I jak nauczyć się żyć z ludzką różnorodnością. Jakkolwiek brzmi to pięknie, wcale nie jest to łatwe. Są tematy, które powodują polaryzację społeczną, a jednocześnie sprawiają, że konkretne grupy ludzi zaczynają się radykalizować. Odwrócenie tych tendencji nie jest wcale łatwe, ale nie oznacza to, że nie da się nic z tym zrobić. Jakie mam osiągnięcia? To, że już ponad osiem lat działam jako edukatorka, a moja praca zaowocowała przyznaniem mi nagrody Miasta Kielce. Poza tym mam już w całym regionie sieć kontaktów z osobami, które chcą zwiększać świadomość młodzieży na temat stereotypów i uprzedzeń. Jeśli, z różnych względów, organizacja zajęć edukacyjnych jest niemożliwa w szkole to robimy je u nas. W wypadku osób niepełnoletnich potrzeba wtedy jedynie zgody rodziców. Zresztą, rodzice również mogą nas odwiedzić. Zobaczą wtedy w biurze plakat, który niedawno powiesiłam: „Jesteś tu mile widziany, jesteś tu mile widziana”. My chcemy, żeby ludzie czuli się u nas dobrze, żeby czuli się akceptowani. I ktokolwiek do nas przyjdzie, o jakiejkolwiek tożsamości, poglądach czy poziomie religijności, będzie u nas ciepło przyjęty. Mimo to mamy w sobie dość mocną zasadę jako organizacja, ale również jako osoby, które tutaj pracują, że nie ma u nas miejsca na jakąkolwiek przemoc czy hejt względem innych ludzi. Jeżeli ktoś do nas przychodzi na warsztaty, które ja prowadzę i zaczyna prowokować całą grupę i wyrażać się agresywnie względem innych osób to dostaje informację, że to nie to miejsce. Na zajęcia dotyczące tematyki społecznej często ludzie przychodzą do nas z taka perspektywą „ja ALBO ty”, ale czasami udaje się doprowadzić do tego, że zmienia się to w „My” i ludzie odkrywają, że pomimo różnic łączy ich jednak sporo podobieństw. Jesteśmy tutaj po to, żeby po prostu umieć się dogadać. Żeby porozmawiać o tym, co nas wkurza, co nas boli, ale rozmawiać w taki sposób, aby nikogo nie ranić. I to jest dla mnie osiągnięciem jeżeli widzę, że ludzie zaczynają to łapać i zaczynają rozumieć dlaczego warto budować przestrzenie przyjazne dla różnorodności.
K: Nie da rady zmienić poglądów naszych dziadków, ale ważne jest to, aby nauczyć młodzież lepiej się porozumiewać i możliwe, że w przyszłości doprowadzić do tego, żeby pozbyć się hejtu.
B: Pozbycie się go zupełnie mogłoby być trochę utopijne, ale przynajmniej zmniejszenie jego skali jest dla mnie bardzo ważne. Każdy z nas ma w sobie jakieś uprzedzenia względem konkretnych grup ludzi. To jest to, co chcę bardzo podkreślić. Każdy z nas ma swoje własne emocje do przepracowania. Ja, jako osoba, nie dążę do tego, aby ktoś zmienił swoje poglądy. To Ty musisz chcieć się zmienić i to jest Twoja odpowiedzialność. Ja jestem tu po to i nasze warsztaty są po to, aby pokazać różne perspektywy na dany temat, na dany problem i jednocześnie pomóc ludziom poznać się ze sobą. Od tego między innymi jest nasza Żywa Biblioteka. Jeżeli ktoś ma podejście, że „każdy muzułmanin to terrorysta”, a przychodzi na spotkanie, gdzie jest osoba, która wyznaje islam i idzie z taką osobą porozmawiać to jest szansa, że ten pogląd mu się troszeczkę rozbije. Stwierdzi, że „kurczę, może świat nie wygląda tak, jak sobie wyobrażałem”. Podobnie z osobami LGBT+, Romami, osobami po kryzysie psychicznym, osobami z niepełnosprawnościami czy wychodzącymi z uzależnień. Zależy nam, by dzięki rozmowie i poznaniu ludzkich historii dążyć do tego, by zmniejszyła się skala pogardy i nienawiści względem mniejszości. W końcu wszyscy tworzymy ten kraj i byłoby super, żeby różne grupy ludzi mogły czuć się tu dobrze.
K: Żeby wszyscy czuli się jak u siebie.
B: Dokładnie tak! Zresztą planujemy też kampanię reklamową wokół tego tematu, że jesteście tu u siebie. Nie ważne jacy jesteście, skąd pochodzicie. Wszyscy jesteście u siebie. I chciałabym bardzo już osobiście, nie jako osoba z RCW, ale jako Barbara, żeby to miasto było otwarte, przyjazne i żeby nam się tu miło funkcjonowało. Planujemy takie plakaty w różnych językach porozwieszać na słupach. Chcemy, żeby ludzie przechodzący obok się uśmiechnęli i pomyśleli, że Kielce to jednak bardzo fajne miasto.
K: A jak wyglądało działanie RCW w trakcie pandemii? Czy było utrudnione?
B: Tak, zwłaszcza dla naszych wolontariuszy pracujących w szkołach, które jako pierwsze zostały zamknięte. Musieli się wszyscy wycofać do domów. Nasze biuro też zdecydowaliśmy się zamknąć, więc bardzo dużo działań przenieśliśmy na online. I były to takie działania, jak wspólne dyskusje, oglądanie filmów, gotowanie międzykulturowe, nawet była jedna impreza online wraz z kalamburami i z różnymi konkursami dla mieszkań biorących udział w akcji. Zajęliśmy się także akcją szycia maseczek, w czym pomagała głównie ochotnik z Turcji, wolontariuszka z Chęcin i ośrodek terapii uzależnień w Pałęgach. To jest niesamowite, że chłopaki z Pałęg nauczyli się szyć i dostarczali do nas jakieś niesamowite ilości maseczek – na początku białych, a potem w różne ciekawe wzory. Dostarczaliśmy je potem do szpitali, robiliśmy też kartki dla personelu medycznego. Oprócz tego była akcja pomocy sąsiadom, którzy potrzebowali wsparcia lub zakupów. No i też sporo zajęć wspierających młodzież. Cały cykl korepetycji, którymi zajmowali się nasi wolontariusze lokalni i międzynarodowi. Najbardziej męczył nas jednak brak kontaktu osobistego, dlatego cieszymy się, że nasze biuro jest znów otwarte dla chętnych. Można do nas wejść i pogadać, spotkania dla wolontariuszy są co środę o 16:30, ale przez cały tydzień spotkacie kogoś w biurze. My wszyscy jesteśmy zaszczepieni, tak samo nasi wolontariusze. Mamy też środki higieniczne, więc jesteśmy super przygotowani na każdą ewentualność. Pandemia wpłynęła na nas i bardzo nas wymęczyła, ale wracamy do działań. Nasz zespół nie może się doczekać kolejnych miesięcy, bo stęskniliśmy się za wami. Mamy dużo energii do działania.
K: Czyli można powiedzieć, że wszyscy odżyli, kiedy zaczęli otwierać poszczególne działy?
B: Tak jest. No i nasi wolontariusze wrócili wreszcie do szkół czy placówek kultury. Ostatnio chodzą do Młodzieżowego Domu Kultury i Domu Środowisk Twórczych na warsztaty plastyczne. Pomagają też w Instytucie Dizajnu, Kieleckim Centrum Kultury i wielu innych placówkach. Zbierają również fundusze dla organizacji charytatywnych i pomagają w różnych wydarzeniach w parku miejskim, na Rynku, na ulicy Sienkiewicza. Chodzą w koszulkach z napisem „Wolontariusz RCW”, więc łatwo ich rozpoznać. Można zawsze do nich podejść, zagadać i dowiedzieć się co takiego ciekawego robią w Centrum Wolontariatu i dlaczego warto.
K: Więc wszystkich zachęcamy do przyjścia, zobaczenia, pogadania i ewentualnie dołączenia. Dziękuję serdecznie za udzielenie wywiadu, a wszystkich zachęcamy do odwiedzenia podlinkowanych stron.
Strona RCW: http://centrumwolontariatu.eu/
Facebook: https://www.facebook.com/RCWKielce