(NIE)zdrowe
Autorka: A. Sokołowska
Supermarkety i małe sklepy pełne są „zdrowej” żywności, która oprócz chwytliwych haseł, przyciąga klientów niską ceną. Jej jakość budzi jednak spore wątpliwości, zarówno w środowisku dietetyków, jak i samych konsumentów. Czy „zdrowe” jest faktycznie „zdrowe”?
Zauważyć własne grzechy
Niektóre firmy wykorzystują aktualny trend „bycia fit”, do wzbogacenia się niskim kosztem. Wiele osób, będąc w błędnym przekonaniu o dobrej jakości danych towarów, staje się ofiarami własnej niewiedzy. Przyczynami tego są: zbyt mała świadomość dietetyczna, nadmierna ufność w PR-owe hasła, a także brak nawyku czytania informacji na temat składu danego produktu.
Tropem dietetyków
Pierwszym postulatem osób związanych z promowaniem zdrowego stylu życia jest to, aby wystrzegać się wysokoprzetworzonych artykułów spożywczych, które zawierają w swoim składzie wiele substratów o wątpliwych działaniach. Jednym z nich jest występujący w powłoce wewnętrznej metalowych puszek do przechowywania żywności C15H16O2. Jak zaznaczyła w swoim artykule pt. „Bisfenol A (BPA) — gdzie występuje, jak go unikać?” dla portalu „Poradnikzdrowie.pl” dietetyk i technolog żywności Aleksandra Żyłowska-Mazgaj, jest on podejrzewany o zwiększanie ryzyka: chorób serca, otyłości, problemów z płodnością u mężczyzn, cukrzycy typu 2 oraz zaburzeń pracy tarczycy i układu nerwowego. Następnym szkodliwym dodatkiem jest azotyn sodu (głównie stosowany w przemyśle mięsnym, gdzie odpowiada m.in. za kolor i smak wędlin). Cytując fragment artykułu dietetyk Małgorzaty Wilkowskiej dla portalu „Dietetycy.org.pl” pt. „Azotyn sodu – E250” przyczynia się on „do występowania nowotworów (wysoka zawartość azotynów w diecie podwyższa ryzyko występowania raka trzustki, okrężnicy, mózgu, a także białaczki o 67%), astmy, zapalenia nerek, zawrotów głowy, problemów behawioralnych, a także szkodzi przy nadciśnieniu tętniczym.” Następnym składnikiem, którego działania konsument powinien być świadomy, jest benzoesan sodu, którego szkodliwość, w artykule pt. „10 produktów i dodatków do żywności, których należy unikać” dla wydawnictwa „NATULI”, skrupulatnie opisuje pierwsza w Polsce Liderka międzynarodowej organizacji non-profit La Leche Leauge Magda Karpienia: „Benzoesan sodu w połączeniu z witaminą C (E‑300) może zareagować i stworzyć benzen (C6H6), związek rakotwórczy. Taka kombinacja składników często stosowana jest w napojach gazowanych. Można go również spotkać w przetworach owocowo-warzywnych, przetworach rybnych, sosach, majonezach, sałatkach, maśle o obniżonej zawartości tłuszczu i margarynie. Bezoensan sodu nasila wydzielanie histamin, przez co może zaostrzyć reakcję alergiczną, a u osób zdrowych wywołać „alergię pozorną”. Istnieją również badania, które potwierdziły zależność pomiędzy spożyciem benzoesanu sodu, a występowaniem symptomów ADHD u dzieci.”
Tłuszcze trans
Najczęściej są one spotykane pod postacią częściowo utwardzonego tłuszczu palmowego
w składach słodyczy, zupek chińskich czy margaryny. Dietetycy zalecają ograniczenie ich spożywania do absolutnego minimum, ponieważ tłuszcze trans, czyli utwardzone oleje roślinne, uchodzą za najbardziej szkodliwy dla zdrowia typ kwasów tłuszczowych, którego spożycie w dłużej ilości obniża płodność, wpływa szkodliwie na płód oraz zwiększa ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego i cukrzycy typu 2.
E‑dodatki
Czy wszystkie E‑dodatki są szkodliwe i należy ich unikać? Zdecydowanie nie! E‑składniki są zgodne z europejskimi przepisami i uchodzą za dozwolone. Niektóre z nich bezsprzecznie nie mają negatywnego wpływu na zdrowie, aczkolwiek są również takie, które spotykają się z falą krytyki. Warto zaznaczyć, że jest ich wiele, dlatego podczas zakupów, gdy towarzyszy nam niepewność, przydatny może okazać się telefon i Internet, w którym bez problemu znajdziemy interesujące nas informacje.
Produkty „Sugar free”
Podążając za trendem „bycia fit” wielu producentów zaopatrza opakowania swoich produktów w napis „sugar free” lub „bez dodatku cukru”. Niestety najczęściej jest on zastępowany przez, mające jeszcze bardziej negatywny wpływ na zdrowie, słodziki. Należą do nich aspartam, acesulfam potasu, sukraloza, sorbitol, truvia i sacharyna, które w nadmiernych ilościach mogą powodować bóle głowy, depresje, agresje, zaburzenia seksualne, a nawet napady padaczki. Na tym nie kończy się problem z produktami „sugar free”. Cukier jest również zastępowany syropem glukozowo-fruktozowym, który zakłóca m.in. pracę wątroby, podwyższa poziom złego cholesterolu i trójglicerydów, a dodatkowo blokuje produkcję leptyny, która odpowiada za uczucie sytości, co w wielu przypadkach prowadzi do otyłości.