Elon Musk, odklejony od rzeczywistości wariat czy wizjoner chcący zbawić ludzkość? Cz.1
Autor: K. Brożyna
Jeśli już na samym początku, po przeczytaniu chwytliwego tytułu niniejszej publikacji, zastanawiasz się czy jest on jedynie fałszywą obietnicą, która nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością to po przeczytaniu całości gwarantuję, że historia ekscentrycznego miliardera, będącego Tonym Starkiem naszych czasów rozwieje wszelkie wątpliwości.
Kim jest?
W styczniu tego roku zajmował 1. pozycję na liście najbogatszych ludzi świata według magazynu “Forbes” z majątkiem opiewającym na kwotę bliską 200 mld USD. Jego pieniądze kryją się głównie w projektach Tesla oraz SpaceX. Pierwszy z nich to firma produkująca m.in. wysokiej klasy samochody elektryczne o tej samej nazwie, natomiast SpaceX zajmuje się eksploracją kosmosu oraz budową rakiet. Plany lidera firmy są wielkie, w przyszłości mają być możliwe komercyjne loty kosmiczne, co i tak jest niczym w porównaniu z unikatowym marzeniem, które stało się niejako symbolem kierunku w jakim planuje rozwój Musk.
Otóż pragnie on skolonizować Marsa oraz inne planety. Jest to jedno z największych marzeń jego życia, lecz sam nie uważa się za bohatera, a raczej dba o to, by, jak mówi, “myśląc o przyszłości nie być smutnym”. Większość ludzi może ze śmiechem wysłuchiwać jego planów, jednak jest w Musku coś niezwykłego. Posiadł on niezwykle rzadką zdolność do szczegółowej wizualizacji swych celów, które udaje mu się później realizować. Umożliwia mu to proces myślowy oparty na słowie klucz jakim jest innowacja.
Gdzie to wszystko się zaczęło? Jak wyglądała droga na szczyt i jakie wnioski kryją się w niej dla nas?
Niniejsza historia, to fragment życia człowieka, który swoją osobą potrafił tchnąć na nowo życie i wizję w Dolinę Krzemową pokazując, że pieniądze to tylko jedna ze składowych, a nie czynnik, który powinien wyznaczać kierunek działań najwybitniejszych tego świata.
Dzieciństwo geniusza
Życie Elona Muska rozpoczęło się w Republice Południowej Afryki w mieście Pretoria. Urodził się w 1971 roku w rodzinie inżyniera Errola Muska i modelki Maye Musk. Jego dzieciństwo nie było zwyczajne i odbiegało od życia przeciętnego dorastającego człowieka.
Przede wszystkim ówczesnemu RPA brakowało wiele do statusu spokojnego miejsca do życia. Wynikało to z licznych napięć rasowych zakorzenionych w widmie apartheidu, czyli systemu segregacji ludności na podstawie koloru skóry.
Nie jest oryginalnym stwierdzenie, że był on dzieckiem ciekawym i żywym świata, bo jest to dość charakterystyczna cecha w tym okresie rozwoju człowieka. Natomiast wyróżniał go pewien specyficzny stan, w który często wpadał. Młody Elon posiadał zdolność do niesamowicie dokładnej wizualizacji zjawisk oraz przedmiotów. Na początku zaniepokojeni rodzice myśleli, że cierpi on na kłopoty ze słuchem, bo gdy wpadał w swój stan w żaden sposób nie reagował na bodźce z otoczenia. Usunięto mu nawet migdałki, co często poprawia słuch u dzieci. Jednak nie przyniosło to oczywiście żadnego efektu.
Jego dziwaczne zachowanie nie ułatwiało kontaktu z rówieśnikami, bo często chłopak zdawał się być zbyt pochłonięty projektowaniem w swym umyśle kolejnych rakiet, mających wynieść go w przestrzeń kosmiczną.
Młody geniusz uwielbiał czytać. Chociaż stwierdzenie to również jest ogromnym niedoprecyzowaniem. On po prostu pochłaniał kolejne książki, dziesiątki, setki, całe mnóstwo. Wolne chwile często spędzał w bibliotece i, jak sam wspomina, w okolicach trzeciej bądź czwartej klasy zabrakło dla niego książek, bo po prostu wszystkie przeczytał. Po odmowie zamówienia nowych książek przez bibliotekarkę Musk podjął lekturę encyklopedii. Co ciekawe, zapamiętując ogromną liczbę informacji w niej zawartych, co uczyniło z niego prawdziwą skarbnicę wiedzy.
Życie nie oszczędzało chłopaka, jego rodzice wkrótce się rozwiedli, a on sam podjął decyzję o pozostaniu z ojcem. Ojciec wychowywał go i jego brata niezwykle twardą ręką, będąc wobec nich nierzadko despotyczny. Miało to ogromny wpływ na psychikę chłopców, którzy nawet po latach nie chcą dokładnie opowiadać, jaka tragedia tak naprawdę spotkała ich z jego strony.
Elon padał też ofiarą licznych prześladowań w szkole. Kilka razy został dotkliwe pobity. Skutki jednego z takich incydentów ciągnęły się za nim długie lata (w 2013 roku przyznał się do wykonania operacji nosa, który został złamany w czasach jego młodości). Oprawcy pobili nawet chłopaka, tylko z tego powodu, że był przyjacielem Muska. Zastraszony młodzieniec przestał spotykać się z Elonem. Jak wspomina Musk, jego dzieciństwo nie było łatwe i ukształtowało go jako człowieka: “w szkole masz na karku gang, który chce Ci wpieprzyć, a potem wracasz do domu, gdzie znowu jest beznadziejnie. Moje życie było ciągłą gehenną”.
Początki przygody z komputerami
Pierwszy komputer Commodore VIC-20 tak pochłonął młodzieńca, że podręcznik do programowania w języku BASIC, który był podobno przeznaczony na pół roku nauki, zafascynowany Elon przerobił w zaledwie trzy dni.
Jego pasja i zdolności informatyczne dość szybko zostały zauważone przez świat. Chłopak już w wieku 13 lat stworzył grę Blastar. Kod źródłowy do jego gry ukazał się w magazynie ekonomicznym Republiki Południowej Afryki zatytułowanym “PC and Office Technology”. Młodzieniec zarobił za to całe 500 dolarów. Produkcja Elona była oczywiście silnie osadzona w jego ulubionych tematach, czyli science fiction dziejącym się w kosmosie.
W szkole średniej nie należał jednak do najwybitniejszych uczniów i wedle wspomnień jego kolegów z klasy nic nie zapowiadało tego, że zostanie przyszłym miliarderem.
Kanada
Marzenie o ucieczce z niesprzyjającego RPA do krainy nowych możliwości, jaką były Stany Zjednoczone, powoli zaczęło się ziszczać. Przystankiem na drodze do USA stała się Kanada, gdzie mieszkali jego krewni.
Po dotarciu na miejsce niestety nikogo nie zastał. Przez jakiś czas tułał się po kraju imając się różnych prac od pielęgnowania warzyw po opróżnianie silosów. Nie bał się żadnej pracy. Najbardziej dochodową z nich, która dawała mu 18 dolarów na godzinę, było sprzątanie kotłowni w tartaku. Praca o tyle niebezpieczna i nieprzyjemna, że pozostanie w pomieszczeniu dłużej niż pół godziny groziło śmiercią z przegrzania. Na początku pracę rozpoczęło 30 osób, pod koniec pracował już tylko Musk.
Okres studiów ekonomicznych i fizycznych był zdecydowanie bardziej intensywny niż szkoła średnia. Elona cechowała niezwykła pracowitość. Gdy jakieś zadanie go pochłaniało mógł godzinami je realizować, zapominając o otaczającym go świecie. Jego wyniki naukowe zaczęły znacznie przekraczać uczelnianą średnią. Wtedy też Elon zaczął angażować się w rozwijanie swoich zdolności w zakresie przemówień publicznych, konkurencyjności czy siły przebicia, które stały się jego cechami charakterystycznymi.
W jego pracach przewijał się temat energii słonecznej oraz różnych projektów, które można porównać choćby do dzisiejszego Google Scholar. Już wtedy wykazywał zdolność do łączenia teorii naukowych z biznesplanami.
Początkowo po okresie studiów chciał zająć się grami komputerowymi, ale jak sam mówił: “Naprawdę lubię gry komputerowe, ale jeśli zrobiłbym świetną grę, jaki wpływ miałaby na świat? (…) Raczej niewielki. Nawet pomimo mojej głębokiej miłości do gier nie potrafiłbym im poświęcić swojej kariery.” Elon Musk mierzył znacznie wyżej, myśląc przy tym o dobru całej ludzkiej cywilizacji.
Pierwsze miliony
Latem 1994 roku Elon, wraz ze swoim bratem Kimbalem, udał się na wyprawę przez całe Stany. Było to dla nich źródło inspiracji na drodze do otworzenia własnego startupu. Planów było wiele, natomiast wszystkie skupiały się wokół Internetu, w którym mężczyźni upatrywali wielkiej szansy dla świata.
Musk przez pewien czas pracował na stażu w Dolinie Krzemowej, gdzie zdobył doświadczenie oraz przede wszystkim poprawił swoje zdolności programistyczne.
Okres staży był przełomowy, to właśnie wtedy Elon doznał olśnienia w jaki sposób wykorzystać potencjał drzemiący w nowym środku komunikacji. Bracia Musk mieli pomagać firmom po raz pierwszy trafić do sieci. Był rok 1995, kiedy założyli Global Link Information Network, później jego nazwę przemianowano na Zip2.
Za projektem stała wizjonerska idea. W tamtym czasie nikt nie zdawał się dostrzegać szeregu szans jakie niosło za sobą powstanie Internetu. Elon i Kimbal musieli przekonać różnego rodzaju przedsiębiorców, że najlepszą formą reklamy będzie zasygnalizowanie ich obecności poprzez sieć. Zip2 miał zawierać w sobie katalog firm wraz z wyszukiwarką, które potem znajdowały się na mapie. Wynalazek ten można porównać do dzisiejszego Google Maps. W tamtym momencie był to absolutny przełom i nowatorstwo wyznaczające nowe trendy rozwoju, którego nie potrafiło dostrzec większość ludzi.
Początki działalności były niezwykle trudne. Mimo otrzymania dwudziestu ośmiu tysięcy od ojca, ich kiepska sytuacja finansowa po wynajęciu biura i zakupieniu oprogramowania sprawiła, że przez pierwsze trzy miesiące żyli w swoim miejscu pracy. Ubrania trzymali w małej szafie, a myli się w obiektach sportowych Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej. Często 4 razy dziennie jedząc w pobliskim fastfoodzie Jack in the Box.
Warto podkreślić, że początkowy kod Zip2 w całości napisał sam Elon. Sprzedanie tego unikatowego produktu wymagało intensywnej pracy przede wszystkim działu marketingowego, który stopniowo zaczął się tworzyć w firmie wraz ze wzrostem liczby pracowników. Elon pracował właściwie cały czas spędzając w biurze nie tylko dnie, ale też noce. Przybywających do firmy najwcześniej instruował, by na pobudkę dawali mu kopniaka. Po takim impulsie do przebudzenia mężczyzna zabierał się z powrotem do pracy. Jak wspomina jeden z pracowników, projekt pochłaniał szefa na tyle, że często zdarzało mu się zapomnieć umyć przez dłuższy czas, co dawało się we znaki reszcie zespołu.
Na początku 1996 roku Zip2 przeszła ogromną przemianę. Dzięki uzyskaniu znacznych środków inwestycyjnych projekt zaczął rozkwitać. Do przemiany doszło też w zachowaniu Muska, z nieco dziwnego i wycofanego stał się pewny siebie i wymagający. Jednak często dawała się we znaki jego tendencja do zbyt optymistycznego wyznaczania terminów, co w praktyce oznaczało, że coś zajmujące godzinę według niego, realnie wymagało dnia. Z tego powodu nierzadko pracownicy musieli znosić mordercze tempo pracy, które sam narzucał sobie natchniony Elon.
Ścierające się wizje rozwoju doprowadziły koniec końców do sprzedaży firmy po paru latach. Sam Musk zauważa, że popełnił wtedy wiele błędów, bo jego doświadczenie w pracy z zespołem ludzi właściwie nie istniało. Często zamiast współpracować wolał sam wykonywać zadania (obrażając przy tym swoich podwładnych), przez co efektywność jego pracowników nie mogła osiągnąć szczytu.
Mężczyzna został multimilionerem w wieku zaledwie 27 lat. Jego status społeczny znacznie się zmienił. Oprócz zakupu mieszkania zdecydował się też zdobyć nowego McLarena, którego sprzątnął sprzed nosa samemu Ralphowi Laurenowi. Reszta jego pieniędzy została zainwestowana w kolejny projekt. Jak mówił Musk bankierzy są bogaci i głupi. Właśnie to umożliwiło mu zapoczątkowanie X.com, którego powstanie zrewolucjonizowało myślenie o bankowości internetowej.
Reszta barwnego życia Elona Muska zostanie opisana niebawem w drugiej części artykułu.