Przejdź do treści

In theatrum

Autor­ka: P. Picheta

Paulina Picheta-min

Teatr to takie miej­sce, w któ­rym wszyst­kie pro­ble­my prze­sta­ją mieć zna­cze­nie. Wcho­dzisz do ciem­nej sali, roz­świe­tlo­nej migo­czą­cy­mi świa­tła­mi i zanu­rzasz się w szkar­łat­nym fote­lu. Po chwi­li kur­ty­na w górę, reflek­to­ry skie­ro­wa­ne na sce­nę, a Ty możesz roz­ko­szo­wać się magią spektaklu…


Cie­szę się, iż mam przy­jem­ność zapro­sić Was do świa­ta peł­ne­go nostal­gii, tajem­ni­czo­ści, zaba­wy oraz melan­cho­lii. To mój świat, ale może być rów­nież Wasz, a być może już tak jest. Jak przed­sta­wić teatr by wyzwa­lał nie­za­po­mnia­ne emo­cje i uczu­cia? Jak zapre­zen­to­wać go, aby­ście i Wy zachę­ce­ni tym tek­stem chcie­li sko­rzy­stać z ofer­ty, jaką kie­ru­je do Was teatr? Zada­nie nie jest łatwe, ale moż­li­we do wyko­na­nia i ja dzi­siaj posta­ram się je wypeł­nić. Mam nadzie­ję, że uda mi się prze­ko­nać Was nie tyl­ko do oglą­da­nia, ale rów­nież do zapi­sa­nia się do teatru mło­dzie­żo­we­go, któ­ry może speł­nić Wasze naj­śmiel­sze ocze­ki­wa­nia. Opo­wiem Wam trosz­kę o tym jak to było u mnie. Dla­cze­go wybra­łam tę pasję, jaką jest aktor­stwo? Jak to się zaczę­ło? Co mi dała? Jak mnie zmie­ni­ła? Jak wpły­nę­ła na moje życie? Jak dzię­ki niej radzę sobie ze stre­sem? Co we mnie wyzwa­la? Odpo­wie­dzi na te pyta­nia znaj­dzie­cie w tym tek­ście. Zalą­żek aktor­stwa tkwił we mnie od zawsze. Pamię­tam pierw­sze przed­sta­wie­nia szkol­ne, kie­dy jako dziew­czyn­ka gra­łam mamę, bab­cię, słoń­ce, panią wio­snę etc. Uwiel­bia­łam uczyć się tek­stu na pamięć. Jed­nak, jeże­li ktoś z Was tego nie lubi, to nie ma nic stra­co­ne­go – tekst łatwo wcho­dzi do gło­wy pod­czas prób czy­ta­nych w teatrze. Mia­łam nawet kie­dyś wyzwa­nie wcie­lić się w rolę męską – zaba­wy i śmie­chu było co nie mia­ra. Jed­nak zada­nie to było rów­nież rozwijające.


Kie­dy przy­szedł wybór szko­ły śred­niej, chcia­łam pró­bo­wać dostać się do liceum aktor­skie­go w Kra­ko­wie, jed­nak zre­zy­gno­wa­łam. Zosta­łam w Kiel­cach. Zapo­mnia­łam o tej pasji, odło­ży­łam ją na bok. Kie­dyś zgło­si­łam moją, 3 – let­nią wte­dy, sio­strę na casting. Agen­cja aktor­ska była nią zachwy­co­na, dla­te­go też poje­cha­ły­śmy z mamą do War­sza­wy. Pamię­tam jed­nak jej płacz i nie­chęć do sesji zdję­cio­wej. Nie wró­ci­ły­śmy jed­nak ze smut­kiem, gdyż wte­dy jed­na waż­na oso­ba w moim życiu uświa­do­mi­ła mi, że to nie jest marze­nie mojej sio­stry, tyl­ko moje. I tak wszyst­ko się zaczę­ło. Po powro­cie nie cze­ka­jąc ani chwi­li wyszu­ka­łam teatry mło­dzie­żo­we w Kiel­cach. Zgło­si­łam się do autor­skie­go Teatru Pegaz w Kie­lec­kim Cen­trum Kul­tu­ry, któ­ry pro­wa­dzo­ny jest przez pana Andrze­ja Sko­rup­skie­go. Weszłam do jego poko­ju, powie­dzia­łam, że kocham teatr i koniecz­nie chcę się zapi­sać. Do tej pory pamię­tam uśmiech, któ­ry malo­wał się na jego twa­rzy. Od wrze­śnia 2013 roku roz­po­czę­ła się moja przy­go­da, któ­ra trwa po dziś dzień. W szko­le śred­niej byłam tak zafa­scy­no­wa­na aktor­stwem i róż­ne­go rodza­ju jego  for­ma­mi, że bra­łam udział w kon­kur­sach recy­ta­tor­skich z dużym powo­dze­niem. Jeź­dzi­łam rów­nież na castin­gi do reklam, seria­li, fil­mów. Wybra­łam tę pasję, ponie­waż towa­rzy­szy mi ona od dziec­ka, jed­nak szcze­gól­nie inten­syw­nie od szko­ły śred­niej. Aktor­stwo daje mi dużo satys­fak­cji z wyko­ny­wa­nych dzia­łań. Spra­wia, że każ­de­go dnia budzę się z ogrom­nym uśmie­chem na twa­rzy i z werwą oraz ener­gią jeż­dżę na pró­by. Tam roz­wi­jam się inte­lek­tu­al­nie, ale rów­nież spraw­no­ścio­wo, gdyż pod­czas warsz­ta­tów z panią cho­re­ograf Mał­go­rza­tą Ziół­kow­ską – zawo­do­wą tan­cer­ką Kie­lec­kie­go Teatru Tań­ca – ćwi­czy­my róż­ne ukła­dy. Pasja, któ­rą wybra­łam doda­je mi sił i wia­ry, że wszyst­ko w życiu jest moż­li­we, jeże­li tyl­ko bar­dzo tego pra­gnie­my. Zawsze byłam oso­bą otwar­tą, kocha­ją­cą życie oraz ludzi. Jed­nak aktor­stwo wyzwa­la we mnie wszyst­ko to, co pięk­ne i dobre. Uczy bli­sko­ści, odpo­wie­dzial­no­ści, zaan­ga­żo­wa­nia. Spra­wia, że sta­ję się oso­bą pew­niej­szą sie­bie, odważ­niej­szą, bar­dziej ufa­ją­cą ludziom. Poprzez wcie­la­nie się w prze­róż­ne role umoż­li­wia mi zro­zu­mie­nie jak czu­ją się
w danym momen­cie, w kon­kret­nej sytu­acji inni ludzie. To pozwa­la mi lepiej zro­zu­mieć ich zacho­wa­nia oraz moty­wy dzia­ła­nia. Aktor­stwo uczy tak­że radze­nia sobie ze stre­sem. Sys­te­ma­tycz­ne pró­by umoż­li­wia­ją poko­na­nie lęku poja­wia­ją­ce­go się w trak­cie wystą­pień przed publicz­no­ścią. Peł­na zna­jo­mość tek­stu pozwa­la na jego wła­sną inter­pre­ta­cję i swo­bod­ną impro­wi­za­cję ruchu.


Tak wie­le chcia­ła­bym jesz­cze napi­sać, tak wie­le prze­ka­zać. Jed­nak żad­ne sło­wa nie wyra­żą tego jakim wspa­nia­łym miej­scem jest teatr i jak bar­dzo wzbo­ga­ca czło­wie­ka. Dla­te­go też wszyst­kich chęt­nych, któ­rzy mają ocho­tę roz­po­cząć przy­go­dę w tym magicz­nym świe­cie, zapra­szam do kon­tak­tu z panem Andrze­jem Sko­rup­skim. Infor­ma­cje moż­na zna­leźć na stro­nie Kie­lec­kie­go Cen­trum Kul­tu­ry. War­to zazna­czyć, iż z tego teatru wywo­dzą się takie oso­bi­sto­ści jak np. Mar­cel Sabat – odtwór­ca głów­nej roli w fil­mie pt. Kamie­nie na sza­niec czy Jarek Sadza z Kaba­re­tu Ske­czów Męczą­cych. Kocha­ni! Nie zasta­na­wiaj­cie się ani chwi­li, teatr na Was czeka! 🙂