Świąteczna gorączka
Autor: A. Woch
Bożonarodzeniowy czas dla każdego z nas jest absolutnie wyjątkowy. Pomimo ciągłych zawirowań i towarzyszącego nam pośpiechu, doceniamy każdą świąteczną chwilę. Pieczenie ciast, lukrowanie pierniczków, generalne sprzątanie (bo co to byłyby za święta bez umytych okien), gotowanie dwunastu, a czasami i większej ilości dań i przede wszystkim kupowanie prezentów. To ostatnie potrafi dostarczyć najwięcej problemów, gdyż ciężko trafić w czyjeś gusta, choć szczerze mówiąc, każdy upominek potrafi wywołać na czyjejś twarzy uśmiech. Ale czy ktokolwiek zastanawiał się, jak będą wyglądać tegoroczne święta w czasie pandemii?
W obecnych czasach reżim sanitarny jest ogromny. Zaczynając od najważniejszego faktu, iż Rząd zakazał spotkań rodzinnych powyżej pięciu osób (nie wliczając w tę liczbę domowników). Już to potrafi zepsuć nam świąteczny nastrój. Wiadomo, że święta kojarzą się z domem pełnym osób, spotkaniami z rodziną nie widzianą cały rok i spędzaniem wspólnych chwil. W tym roku zostało nam to, można powiedzieć, całkowicie odebrane. Znacząco utrudnia to celebrowanie tego czasu, niektórzy nawet deklarują, iż obecne święta nie cieszą ich tak, jak poprzednie. Bo jak można się cieszyć ze spotkań, mając z tyłu głowy możliwość dostania mandatu, i to o kolosalnej kwocie? Do tego Sylwester. 17 grudnia odbyła się konferencja z udziałem premiera Morawieckiego, który pozbawił nas marzeń odnośnie obchodzenia tego święta. Od godziny 19stej do 6 rano na przełomie 31 grudnia a 1 stycznia, obowiązywać będzie absolutny zakaz przemieszczania się. Do tego ciągle aktualne jest ograniczenie ilości osób na zebraniach, więc albo zaczynamy Sylwester z kilkorgiem znajomych wieczorem i kończymy po 6 rano, albo zostajemy w domu, ubieramy piżamę i bawimy się z Polsatem. Aż nie mogę się doczekać. I co najważniejsze, tytuł ma dwojakie znaczenie. Bo co się stanie, gdy niespodziewanie podczas świąt dostaniemy gorączki? Chyba każdy wie, co to będzie oznaczało – kwarantannę. Oby nikogo to nie dopadło..
Rok 2020 jest absolutnie pechowy. Nie ma wątpliwości, że każdy będzie go wspominać negatywnie. Miejmy jedynie nadzieję, że kolejny będzie zdecydowanie lepszy i przede wszystkim – wolny od pandemii.