Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość i… miłość
Autor: Aleksandra Kowalczyk
Wątki
podróży w czasie i efektu motyla są zdecydowanie moimi ulubionymi motywami
przewodnimi w książkach i filmach. Ostatnio natknęłam się na „Miłość ponad czasem”
autorstwa Audrey Niffenegger. Sama fabuła wydawała mi się znajoma, okazało się,
że film „Żona podróżnika w czasie” czy też „Zaklęci w czasie” są na podstawie
tej właśnie powieści. Opowiada ona historię Henry’ego, który cierpi na
zaburzenia czasowe.
W książce widzimy w
większości perspektywę Henry’ego, jego całe życie od maleńkości do śmierci. Mężczyzna
cierpi na zaburzenia czasowe, co oznacza, że w losowych chwilach swojego
teraźniejszego życia przenosi się do jakiegoś momentu w przeszłości lub przyszłości
i zostaje tam na nieokreślony czas. Dzięki swoim podróżom w czasie poznaje
Clare – dziewczynę, która w przyszłości skradnie mu serce. Czasem widuje się z
młodszą czy starszą wersją siebie i przez to uczy się wielu nowych rzeczy.
Jednak na dłuższą metę znikanie staje się uciążliwe.
Henry pierwszy raz przeniósł się w
czasie podczas swoich ósmych urodzin. Potem cyklicznie co jakiś czas znikał i zwiedzał
przeszłość i przyszłość – w większości wypadków była to jednak przeszłość. Gdy
już dorósł, sprawiało mu to wielki problem w pracy, gdyż często „urywał” się i
zjawiał nawet kilka godzin później. Henry był bibliotekarzem, tam też po raz
pierwszy spotkał Clare.
Ważnym aspektem jego podróży było
to, że nie mógł on niczego ze sobą zabrać — i odwrotnie – nie mógł niczego przynieść
do teraźniejszości. Dlatego po pojawieniu się był za każdym razem nagi i musiał
za wszelką cenę znaleźć jakiekolwiek ubrania. Z tego powodu kradł, napadał na
ludzi i zabierał im elementy odzienia. Podróże te nie były bezpieczne.
Najcenniejsza była jednak informacja.
Każdy, kto już wiedział o
przypadłości Henry’ego, chciał znać swoją przyszłość: kiedy umrą, czy mają
dzieci itp. Mężczyzna nie zawsze posiadał takową wiedzę, jeśli jednak wiedział,
nie chciał mówić. Przyjacielowi czy nawet Clare mówił tylko nic nieznaczące
szczegóły. Zdarzały się przypadki, gdy coś mu się wymsknęło, ale właśnie te
sytuacje sprawiły, że przyszłość była taka, jaka powinna być.
Książka ukazuje wzloty i upadki
relacji głównych bohaterów. Henry i Clare poznają się dwa razy. Dziewczyna
poznała go, gdy miała 6 lat, natomiast on ją – dopiero w wieku około dwudziestu.
Wszystko za sprawą podróży w czasie. Ich miłość była bardzo niecodzienna, choć
dzieliło ich tak naprawdę tylko 8 lat, to czasami było to 10, 15, a nawet 35
lat. Oboje zakochali się bez pamięci, jednak czas ciągle rzucał im kłody pod
nogi. Zakończenie można określić jako szczęśliwe, więc miłośników happy endów
zachęcam do lektury.
Podsumowując, historia ta – czy to
na stronach książki, czy w filmie – jest bardzo wzruszająca i pokazuje trudy
prawdziwej miłości. Daje nam nadzieję, że wszystkie przeszkody da się pokonać
wspólnymi siłami. Polecam zagłębić się w losy Henry’ego, jego choroby i
cudownego leku, jakim była dla niego Clare.