Przejdź do treści

Generacyjna zmiana i wojna cenowa, czyli jak ma się w polsce czytelnictwo oraz rynek książkowy

Autor­ka: Alek­san­dra Błaszczyk

23 kwiet­nia będzie­my mie­li oka­zję świę­to­wać Świa­to­wy Dzień Książ­ki i Praw Autor­skich, dla­te­go przed kolej­nym sztur­mem na stro­nę Empi­ku lub innej wiel­kiej sie­ci księ­garń w poszu­ki­wa­niu oka­zyj­nych cen, war­to zapo­znać się z pew­ny­mi fak­ta­mi doty­czą­cy­mi ryn­ku ksią­żek oraz czy­tel­nic­twa w Pol­sce. Oka­zu­je się, że sytu­acja nie jest kolo­ro­wa, a przy­naj­mniej nie dla wszyst­kich. Ale jest też dobra wia­do­mość! W 2023 roku poziom czy­tel­nic­twa w Pol­sce wzrósł o 9 punk­tów procentowych.

Według Rapor­tu Biblio­te­ki Naro­do­wej o sta­nie czy­tel­nic­twa w 2023 roku lek­tu­rę co naj­mniej jed­nej książ­ki w cią­gu 12 mie­się­cy od bada­nia zade­kla­ro­wa­ło 43% respon­den­tów, czy­li o  9 punk­tów pro­cen­to­wych wię­cej niż w dwóch ostat­nich latach, a naj­wię­cej od 10 lat. War­to zazna­czyć, że czy­ta­ją przede wszyst­kim oso­by uczą­ce się i stu­diu­ją­ce – 68%. Jed­nak w porów­na­niu do rapor­tów z poprzed­nich lat widać, że róż­ni­ca czy­tel­nic­twa pomię­dzy oso­ba­mi mło­dy­mi a star­szy­mi male­je, a czy­tel­ni­ków w wie­ku 60–70 lat i powy­żej jest coraz wię­cej. Zmia­na zaszła tak­że w biblio­te­kach. Wymóg Naro­do­we­go Pro­gra­mu Roz­wo­ju Czy­tel­nic­twa, o tym, aby co naj­mniej w poło­wę sobót w cią­gu roku otwo­rzyć biblio­te­ki, spra­wił, że dwa razy wię­cej męż­czyzn aktyw­nych zawo­do­wo w wie­ku 25–39 lat zaczę­ło je odwiedzać.

Jeśli cho­dzi o for­mę książ­ki, to kró­lu­ją wer­sje papie­ro­we. Aż 98% bada­nych zade­kla­ro­wa­ło, że czy­ta książ­ki dru­ko­wa­ne. Oka­zu­je się, że w porów­na­niu do ostat­nich czte­rech lat, w 2023 roku kupo­wa­li­śmy naj­wię­cej ksią­żek. Na takie pozy­ska­nie lek­tu­ry decy­do­wa­ło się aż 48% respon­den­tów. Poza tą for­mą zaopa­try­wa­nia się w książ­ki czy­tel­ni­cy chęt­nie poży­cza­ją je od rodzi­ny lub zna­jo­mych (29%) lub dosta­ją w pre­zen­cie (29%). Wypo­ży­cza­nie z biblio­tek ma w tym mały udział (łącz­nie 19%).

W pre­zen­to­wa­nym bada­niu sta­nu czy­tel­nic­twa po raz pierw­szy uwzględ­nio­no dodat­ko­we spo­so­by pozy­ski­wa­nia infor­ma­cji o książ­kach, któ­re są zwią­za­ne z inter­ne­to­wy­mi media­mi. Poję­cia takie jak Book­Tok, Book­sta­gram czy Book­Tu­be dobrze zna­ne są wśród mło­dych czy­tel­ni­ków. 7% bada­nych zade­kla­ro­wa­ło, że ich źró­dłem infor­ma­cji o czy­ta­nych książ­kach były ser­wi­sy takie jak Tik­Tok czy YouTube.

Bada­nie prze­pro­wa­dzo­ne przez Bry­tyj­skie Sto­wa­rzy­sze­nie Wydaw­ców (Publi­shers Asso­cia­tion) opu­bli­ko­wa­ne w sierp­niu 2023 roku, poka­zu­je, że Book­Tok, czy­li spo­łecz­ność miło­śni­ków ksią­żek publi­ku­ją­cych fil­my na Tik­To­ku, zna­czą­co wpły­nął na nawy­ki czy­tel­ni­cze poko­le­nia Z. Wśród ponad 2000 ankie­to­wa­nych osób w wie­ku 16–25 lat pra­wie 59% stwier­dzi­ło, że Book­Tok pomógł im odkryć pasję do czy­ta­nia, a 68% zade­kla­ro­wa­ło, że Book­Tok zachę­cał ich do prze­czy­ta­nia książ­ki, o któ­rej nigdy nie myśle­li. Co trze­ci respon­dent stwier­dził, że dzię­ki Book­To­ko­wi odkrył książ­ki auto­rów z róż­nych krę­gów kul­tu­ro­wych, a o innych gatun­kach dowie­dzia­ło się za jego pośred­nic­twem nie­mal 40% bada­nych. Są to cał­kiem obie­cu­ją­ce wyni­ki. Nasu­wa się jed­nak pyta­nie, czy to tyl­ko chwi­lo­wy trend, czy może nowe nawy­ki pro­wa­dzą­ce do sta­łe­go wzro­stu pozio­mu czy­tel­nic­twa? Docho­dzi jesz­cze do tego kwe­stia jako­ści ksią­żek pro­mo­wa­nych przez wymie­nio­ne wyżej media spo­łecz­no­ścio­we. Tym bar­dziej, że duże zna­cze­nie mają książ­ki pocho­dzą­ce z Wat­t­pa­da, na któ­rym każ­dy użyt­kow­nik może napi­sać wła­sną opo­wieść. Czy to dobrze? To już temat na inną dyskusję.

Wró­cę jesz­cze do spo­so­bu, w jaki czy­tel­ni­cy zaopa­tru­ją się w lek­tu­ry. Bada­ni przede wszyst­kim kupu­ją książ­ki. Wypo­ży­cza­nie ich z biblio­tek znaj­du­je się na koń­cu na ostat­nim miej­scu. Wyda­wać by się mogło, że w takiej sytu­acji rynek książ­ko­wy jest w dobrej for­mie i roz­wi­ja się odpo­wied­nio, sko­ro miło­śni­cy lite­ra­tu­ry wolą kupo­wać książ­ki i zapeł­niać nimi swo­je domo­we biblio­tecz­ki. Tyl­ko że wca­le nie jest to takie pro­ste, a pol­skie śro­do­wi­sko książ­ko­we bory­ka się z wie­lo­ma problemami.

Michał Michal­ski, pisarz i wydaw­ca z ArtRa­ge, w wywia­dzie dla One­tu zary­so­wał sytu­ację, jaka panu­je w śro­do­wi­sku wydaw­ców, dys­try­bu­to­rów i deta­li­stów. „Ludziom czę­sto wyda­je się, że jed­no­li­ta cena książ­ki jest czymś prze­ciw­ko klien­to­wi. A jest odwrot­nie. Prze­ciw­ko klien­to­wi są obec­ne woj­ny ceno­we, któ­re po jakimś cza­sie dopro­wa­dza do bra­ku kon­ku­ren­cji wśród deta­li­stów albo dys­try­bu­to­rów, dopro­wa­dza­jąc final­nie do sytu­acji, w któ­rej mamy oli­go­pol na ryn­ku. A to zawsze koń­czy się dla klien­ta źle” – stwier­dził w roz­mo­wie ze stycz­nia 2024 roku. Roz­chwia­na prak­ty­ka raba­to­wa, jaką pro­wa­dzą naj­więk­si deta­li­ści na ryn­ku, stwa­rza ogrom­ne zagro­że­nie dla mniej­szych nie­za­leż­nych księ­garń i wydaw­nictw. Jak poda­je por­tal tvn24.pl, śred­nio co trzy/cztery dni w całej Pol­sce zamy­ka się jed­na księgarnia.

W związ­ku z pro­ble­ma­mi w ostat­nim cza­sie toczy się deba­ta na temat wpro­wa­dze­nia usta­wy o tzw. jed­no­li­tej cenie książ­ki (JCK). Według niej książ­ka przez 12 mie­się­cy od chwi­li wyda­nia mia­ła­by kosz­to­wać tyle samo nie­za­leż­nie od miej­sca sprze­da­ży. Cenę usta­lał­by wydaw­ca. Po upły­wie roku, tak jak pozo­sta­łe książ­ki na ryn­ku, cena usta­la­na była­by już przez sprze­daw­cę koń­co­we­go (w księ­gar­ni, super­mar­ke­cie czy dys­kon­cie). Czy osta­tecz­nie usta­wa wej­dzie w życie? Na roz­wój wyda­rzeń będzie­my musie­li jesz­cze tro­chę poczekać.

Aby skoń­czyć mój arty­kuł bar­dziej pozy­tyw­nym akcen­tem, przyj­rzyj­my się temu, po jakie książ­ki naj­chęt­niej się­ga­ją Pola­cy. Według rapor­tu BN lite­ra­tu­ra sen­sa­cyj­no-kry­mi­nal­na sta­no­wi naj­waż­niej­szy wybór lek­tu­ro­wy dla pol­skich czy­tel­ni­ków ksią­żek. Na szczy­cie poczyt­no­ści utrzy­mu­ją się: Remi­giusz Mróz, Kata­rzy­na Bon­da i Har­lan Coben. Wyso­ko utrzy­mu­je się rów­nież lite­ra­tu­ra oby­cza­jo­wo-roman­so­wa. Jej głów­ny­mi przed­sta­wi­cie­la­mi są: Daniel­le Ste­el, Nicho­las Sparks, Kata­rzy­na Gro­cho­la. Do gro­na naj­po­czyt­niej­szych dodat­ko­wo tra­fia­ją w róż­nych latach poje­dyn­cze autor­ki lite­ra­tu­ry ero­tycz­nej (w cią­gu ostat­nich 10 lat była to E. L. James i Blan­ka Lipiń­ska) oraz z lite­ra­tu­ry oby­cza­jo­wo-roman­so­wej, ale tak­że powie­ści „Young Adult” (pod­czas dwóch poprzed­nich sezo­nów poja­wi­ły się dodat­ko­wo Delia Owens i Col­le­een Hoover). Będąc przy tym rodza­ju lite­ra­tu­ry, zbrod­nią było­by nie wspo­mnieć o feno­me­nie powie­ści dru­ko­wa­nych według wzo­rów Wat­t­pa­da. Nale­ży wymie­nić przede wszyst­kim roman­se mafij­ne i roman­se z moty­wem „hate to love”. Książ­ki tego typu pisa­ne są języ­kiem potocz­nym, peł­nym angiel­skich słów i zwro­tów, związ­ków fra­ze­olo­gicz­nych, bez dba­ło­ści o redak­cję zdań czy deta­li fabu­ły. Myślę, że nie trze­ba tutaj poda­wać tytu­łów. Poza tym poczyt­ne oka­zu­ją się rów­nież książ­ki oby­cza­jo­wo-przy­go­do­we w histo­rycz­nym kon­tek­ście, fan­ta­sty­ka dla doro­słych odbior­ców, lite­ra­tu­ra pięk­na arty­stycz­na, porad­ni­ki oraz non-fic­tion (publi­cy­sty­ka, histo­ria XX w. repor­ta­że, lite­ra­tu­ra podróżnicza).