Młodzi w literaturze, czyli spełnianie pisarskich marzeń
Autor: N. Nowak
Pisanie to bardzo trudne zajęcie. Nie każdy potrafi bardzo dobrze pisać, a jeszcze mniej osób jest na tyle utalentowaych, by utrzymać się z pisania, aby każda ich książka porywała i zachwycała miliony czytelników. Sam debiut książkowy to bardzo skomplikowane przedsięwzięcie. Jak to wygląda w dziejszych czasach? Kto może dziś zostać zawodowym pisarzem?
Do niedawna wydawnictwa literackie miały bardzo skonkretyzowane wymagania wobec twórców, którzy chcieli wydać swoje powieści. Wydawcy bali się inwestować w nieznanych nikomu debiutantów, których dzieła nie były gwarancją zysku. Sytuacja ta zmieniła się, a to głównie za sprawą mediów społecznościowych. Młodzi twórcy, którzy reklamowali i zapowiadali swoje książki na Instagramie, Facebooku, a teraz również na TikToku, przyciągali setki, tysiące fanów, a to już dawało wydawnictwom sygnał, że dany twórca jest wart zainteresowania. Jednak platformą, która jest prawdziwą „kopalnią złota”, jeśli chodzi o młodych, obiecujących pisarzy jest Wattpad. Jest to aplikacja, gdzie każdy użytkownik może publikować swoją twórczość, czy to opowiadania, czy wiersze, a nawet całe książki. Aplikacja jest dostępna dla każdego bez względu na dorobek i to właśnie tam początkujący twórcy mogą spróbować swoich sił przed wydaniem książki. Wattpad zmienił i rozpoczął kariery wielu osób. Najpopularniejszymi twórcami, których Wattpad wypromował są m.in. Beth Reekles, Anna Todd czy Ludka Skrzydlewska.
Wywiad z Martą Łabęcką.
Miałam okazję porozmawiać z jedną z twórczyń, które rozpoczynały swoją podróż na Wattpadzie. Marta Łabęcka jest studentką filologii angielskiej, a jej debiutancka książka „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię”, która najpierw publikowana była w Internecie, swoją premierę miała 8 grudnia 2021 roku, i zbiera coraz więcej pozytywnych recenzji. Marta opowiedziała mi o swojej przygodzie z pisaniem, co sądzi o Wattpadzie, oraz jakie ma rady dla osób, które marzą o tym co ona.
Co skłoniło Cię do publikowania swoich dzieł na Wattpadzie? Jak to wszystko się zaczęło?
Zaczęło się bardzo niepozornie od kilku luźnych pomysłów, o których w ogóle nie myślałam w kategoriach książki. Do tych kilku dołączały kolejne, łączyły się w całość. I tak przez kilka lat. W końcu w czerwcu 2019 miałam zbyt dużo wolnego czasu po skończeniu liceum i postanowiłam spisać tę historię, żeby wyrzucić ją z głowy. Na początku miała trafić do szuflady, ale ostatecznie stwierdziłam „co mi szkodzi, najwyżej zaraz usunę”. I usunęłam, ale dopiero ponad rok później, gdy podpisałam umowę na wydanie.
Jakie masz zdanie o Wattpadzie oraz twórcach, którzy publikują na tej platformie?
Wattpad jest naprawdę świetnym miejscem, żeby spróbować swoich sił w pisaniu. Ja dzięki temu, że zaczęłam publikować tam swoje książki, dowiedziałam się, że w ogóle umiem pisać. Dopóki nie zaczęły spływać opinie czytelników nigdy właściwie nie brałam pod uwagę, że to coś, w czym mogę być dobra. A już na pewno nie spodziewałam się, że skończę na półkach księgarni. Jeśli chodzi o autorów — z własnego doświadczenia wiem, że trzeba mieć sporą odwagę, by wrzucić swoją pracę w miejsce, gdzie każdy może napisać na jej temat, co chce pod przykrywką anonimowości, więc podziwiam i kibicuję każdemu, kto się na to decyduje.
Twoja książka miała już swoją premierę 8 grudnia. Jak wspominasz pracę z wydawnictwem i całą przygodę z jej wydaniem?
Cała przygoda z wydaniem to był ogromny emocjonalny rollercoaster. Były łzy szczęścia, ale też ogromny stres i strach, że sobie nie poradzę. Debiut pisarski to takie bycie wrzuconym na głęboką wodę – na początku trochę się boisz, że utoniesz, ale ostatecznie jest całkiem fajnie. Poza tym, trzymając swoją książkę w rękach, tak naprawdę nie pamięta się już tych gorszych momentów. Jestem przede wszystkim wdzięczna za możliwość przeżycia tej przygody i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec.
Masz jakichś swoich ulubionych twórców, którzy cię inspirują, których twórczość szczególnie podziwiasz (czy to z Wattpada, czy też spoza niego)?
Dwie autorki, które od razu przychodzą mi do głowy to Jennifer L. Armentrout i Victoria Aveyard. Chociaż obie piszą głównie fantastykę, mają niesamowity talent do tworzenia postaci i wywoływania w czytelnikach emocji. Nie mogę też nie wspomnieć o Monice znanej jako FortunateEm, która pisze zarówno na Wattpadzie jak i wydaje książki w papierze. To głównie jej miłość do mojej książki zainspirowała mnie do wydania jej.
Co najbardziej Cię cieszy, a co sprawia Ci największą trudność w pisaniu i publikowaniu swoich dzieł?
Gdy zaczęłam pisać, miałam jedno marzenie – chciałam wzbudzić w innych emocje, stworzyć coś, co zostanie w głowie na dłużej. Więc zdecydowanie najbardziej cieszą mnie wszystkie komentarze, tweety, wiadomości, maile, w których czytelnicy piszą, że śmiali się i płakali czytając moją książkę, bo tak bardzo pokochali tę historię i jej bohaterów. Jednym z najwspanialszych momentów, odkąd tylko zaczęłam pisać, była wiadomość od dziewczyny, że postanowiła sobie zrobić tatuaż nawiązujący do mojej książki. Natomiast największa trudność… aktualnie to chyba brak czasu na pisanie.
Czy masz jakieś porady dla młodych twórców, którzy również chcieliby wydać swoje książki?
Być może zabrzmi to dziwnie, ale najlepiej jest nie chcieć wydać. Z pisaniem jest jak z każdą inną pasją – powinniśmy to robić przede wszystkim dlatego, że sprawia nam to przyjemność. Nie piszcie książki, żeby ją wydać. Wydajcie książkę, bo ją napisaliście. I kochaliście pisanie jej. To nie gwarantuje sukcesu na rynku wydawniczym, nic nie jest w stanie tego zrobić. Ale z takim nastawieniem nawet jeśli się nie uda, to nic się nie stanie. Dalej będziecie robić swoje i to kochać.
No i na koniec, dla fanów oraz przyszłych fanów Twojej twórczości – zdradzisz czy masz jakieś plany albo pomysły na swoją następną książkę?
Jeśli chodzi o plany wydawnicze, to marzą mi się wszystkie trzy części „Flaw(less)” w papierze. Aktualnie próbuję też swoich sił w kompletnie innej historii niż te, które poznali już moi czytelnicy. „My Beloved Monster” skupia się na morderstwach i tajemnicach bardziej niż na miłości. Książkę można znaleźć na Wattpadzie. Po niej przeniesiemy się z powrotem do nadmorskiego miasteczka, tym razem na północy Francji, a później… kto wie? Na pewno nie myślę jeszcze o tym, by skończyć pisać.
Wszystkich naprawdę zachęcam do sięgnięcia po fanastyczną książkę Marty oraz do wspierania młodych polskich pisarzy, którym życzę siły oraz powodzenia w spełnianiu swoich pisarskich marzeń.
Jeśli jesteście zainteresowani książką Marty Łabęckiej serdecznie zapraszam was do zapoznania się z ofertą na stronie wydawnictwa Edito: https://editio.pl/ksiazki/flaw-less-opowiedz-mi-nasza-historie-marta-labecka,flawle.htm#format/d