Przejdź do treści

Seria “Niezgodna” Veronici Roth – niby zwykłe science-fiction dla nastolatków, a jednak niesie za sobą głębsze wartości

Autor: A. Kowalczyk

Cykl “Nie­zgod­nej” skła­da się z trzech głów­nych ksią­żek oraz jed­ne­go dodat­ku. Z twór­czo­ścią Vero­ni­ci Roth spo­tka­łam się na już począt­ku mojej przy­go­dy z czy­ta­niem, dla­te­go mam do niej pewien sen­ty­ment i uwa­żam ją za jeden z kla­sy­ków zaraz obok “Igrzysk Śmier­ci” czy “Więź­nia labi­ryn­tu”. Sama histo­ria wyda­je się zwy­czaj­na jak każ­da inna, są to losy nasto­lat­ki, któ­ra stoi przed życio­wym wybo­rem, jedy­nie nie­zwy­kłe jest miej­sce wyda­rzeń oraz czas. Moim zda­niem ta histo­ria ma wiel­ki poten­cjał, a w dal­szej czę­ści wymie­nię sześć powo­dów, dla któ­rych war­to prze­czy­tać choć­by pierw­szą część kolek­cji – nie tyl­ko przez nasto­lat­ków, ale i przez mło­dych dorosłych.

  1. Prze­mia­na głów­nej bohaterki.

Nie chcąc zbyt­nio spo­ile­ro­wać, wspo­mnę o prze­isto­cze­niu się Beatri­ce, bo tak ma na imię głów­na postać, z sza­rej mysz­ki w lwa, któ­ry panu­je nad wła­snym losem. Z począt­ku uci­sza­na i nie­zro­zu­mia­na dziew­czy­na żyją­ca w sza­rej rze­czy­wi­sto­ści, z cza­sem zaczy­na pozna­wać sie­bie i jest kre­ator­ką swo­jej przy­szło­ści. Beatri­ce była moją boha­ter­ką, dzię­ki niej sama pozna­łam sie­bie lepiej i na jej wzór sta­wia­łam sobie coraz wyżej poprzeczkę.

  1. Wie­le posta­ci, z któ­ry­mi może­my się utożsamić.

Obok naszej boha­ter­ki wystę­pu­je rów­nież wie­le innych cie­ka­wych oso­bo­wo­ści, któ­re dosta­ły tro­chę mniej miej­sca w książ­ce, ale są tak samo waż­ne i cie­ka­we jak ona. Przy­kła­do­wo jej brat – Caleb, bar­dzo zagad­ko­wy i tak­że nie­zro­zu­mia­ny przez oto­cze­nie czy rodzi­ców. To za jego przy­kła­dem Tris (skrót od Beatri­ce) zbun­to­wa­ła się i podą­ży­ła wła­sną ścież­ką. Miał wyzna­czo­ne cele i je osią­gał. Cza­sa­mi się gubił, ale jaki czło­wiek nie popeł­nia błę­dów? Myślę, że jego postać jest jesz­cze bar­dziej skom­pli­ko­wa­na i cie­kaw­sza niż jego sio­stra, oraz że powi­nien być bar­dziej wyeksponowany.

Kolej­nym bar­dzo waż­nym boha­te­rem jest Czte­ry – instruk­tor Beatri­ce. W pierw­szym tomie nie wie­my o nim za wie­le, ale bar­dzo waż­ne jest pierw­sze wra­że­nie, jakie spra­wia – bez­u­czu­cio­wy, zim­ny facet. Dopie­ro dalej dowia­du­je­my się, jaki jest napraw­dę  i dla­cze­go wytwo­rzył wokół sie­bie taki pan­cerz. Temat ten był tak waż­ny, że spe­cjal­nie dla nie­go powstał doda­tek w for­mie książ­ki “Czte­ry”, gdzie opi­sy­wa­na jest jego perspektywa.

Boha­te­ro­wie opi­sy­wa­ni w książ­kach Roth są bar­dzo ludz­cy, mają swo­je pro­ble­my, nie są na siłę ide­ali­zo­wa­ni. Opo­wia­da­ją o swo­ich wadach jak i zale­tach, któ­re posia­da każ­dy z nas. Los nie­któ­rych koń­czy się szczę­śli­wie, innym jed­nak nie było to dane.

  1. Wart­ka akcja.

Gdy wdra­ża­my się w świat “Nie­zgod­nej” wyda­rze­nia wlo­ką się nie­mi­ło­sier­nie, jed­nak gdy docie­ra­my do punk­tu prze­ło­mo­we­go, wszyst­ko dzie­je się w mgnie­niu oka. Tris zaczy­na nowe życie, inne niż to, któ­re dotych­czas zna­ła i musi wszyst­kie­go nauczyć się od nowa – a czy­tel­ni­cy, razem z nią. Na naszych “oczach” zawią­zu­je przy­jaź­nie i zdo­by­wa wro­gów. Wie­le wąt­ków wprost nie pozwa­la ode­rwać się od czy­ta­nia, przy­naj­mniej tak było w moim przypadku.

  1. Nie­kon­wen­cjo­nal­ny podział społeczeństwa.

Sam pomysł podzie­le­nia ludzi na pięć frak­cji wyda­je się cie­ka­wy. Według nie­go oso­bo­wo­ści czło­wie­ka moż­na podzie­lić na Ser­decz­ność, Eru­dy­cję, Altru­izm, Nie­ustra­szo­ność oraz Pra­wość. Każ­dy rodzaj ma przy­pi­sa­ne kon­kret­ne cechy i zawo­dy, przy­kła­do­wo Pra­wość to rze­tel­ność i praw­do­mów­ność, a zawód to oczy­wi­ście praw­nik; nato­miast Eru­dy­cja to inte­li­gen­cja i oczy­ta­nie, są to oso­by pra­cu­ją­ce nad wyna­laz­ka­mi, nauczy­cie­le itd. Patrząc z dru­giej stro­ny, porzą­dek ten wyda­je się prze­ra­ża­ją­cy, gdy­by zna­lazł odnie­sie­nie we współ­cze­snym świe­cie, a tak­że gdy nasu­wa­ją się pyta­nia, co w przy­pad­ku, jeśli ktoś wyka­zu­je cechy dwóch lub trzech frak­cji, albo żadnej?

  1. Decy­do­wa­nie o sobie samym.

Tris przy­po­mi­na nam, że powin­ni­śmy żyć dla sie­bie samych, nie dla rodzi­ców czy zna­jo­mych. Sama całe życie uda­wa­ła kogoś, kim nie była — daje nam tym samym szan­sę, aby otwo­rzyć oczy, nie popeł­nić tego same­go błę­du i iść za gło­sem ser­ca. Beatri­ce chcia­ła speł­nić ocze­ki­wa­nia rodzi­ców, być ide­al­ną cór­ką, sio­strą, jed­nak wybra­ła bycie sobą, czym tak­że w dal­szej czę­ści zaim­po­no­wa­ła wszystkim.

  1. Życie jako cią­głe decyzje.

Histo­ria każ­de­go z osob­na w cyklu Vero­ni­ci Roth opie­ra się na wybo­rach, tych dobrych i złych. Jed­nak poka­zu­ją one dwie stro­ny meda­lu – nie ist­nie­ją decy­zje stu­pro­cen­to­wo dobre czy złe. Dla więk­szo­ści może wyda­wać się ona dobra, jed­nak dla jed­nost­ki będzie to naj­gor­sza moż­li­wa decy­zja, gdy na przy­kład cho­dzi o życie ich lub bli­skiej oso­by. W pew­nym sen­sie książ­ka poka­zu­je, że nikt nie miał życia usła­ne­go róża­mi i nie powin­ni­śmy mie­rzyć wszyst­kich swo­ją mia­rą. Każ­dy z nas sta­je codzien­nie przed róż­ny­mi wybo­ra­mi i to my kształ­tu­je­my wła­sną przyszłość.

Pod­su­mo­wu­jąc, uwa­żam że książ­ka ta jest napi­sa­na typo­wo dla nasto­lat­ków, jed­nak posia­da wie­le wąt­ków pobocz­nych, głęb­szych prze­słań, któ­re mogą zain­te­re­so­wać tak­że star­szych czy­tel­ni­ków. Naj­waż­niej­sze kwe­stie poru­szo­ne w “Nie­zgod­nej” to: poszu­ki­wa­nie wła­sne­go „ja”, odkry­wa­nie swo­ich moż­li­wo­ści, dąże­nie do celu cięż­ką pra­cą, zawi­łe sto­sun­ki rodzin­ne oraz skom­pli­ko­wa­ne rela­cje z przy­ja­ciół­mi czy sym­pa­tią. Nie są to oczy­wi­ście wszyst­kie, nato­miast myślę, że każ­dy znaj­dzie to, co lubi.